Ekstraliga bez Cracovii? - Niektórzy chętnie wyrzuciliby „Pasy” - na przykład za brak rezerwowego bramkarza w rozgrywkach... żaków. Sensacyjne wieści zawsze się rozchodzą błyskawicznie. - Niebawem Cracovii może grozić relegacja z ekstraligi, bo nie będzie spełniać regulaminowych przepisów związku - argumentował nasz anonimowy informator, przekonany o swoich racjach.

Na straży przepisów
Cóż takiego mówią regulaminy Polskiego Związku Hokeja na Lodzie? Zespół seniorów może uczestniczyć w ekstralidze pod warunkiem, że dwa inne grają w rozgrywkach młodzieżowych. Nie ma to najmniejszego znaczenia czy to drużyna żaków (najmłodsi), młodzików, juniorów młodszych czy też starszych. Można - rzecz jasna - ten przepis obejść pod warunkiem, że klub prowadzący seniorów ma podpisaną umowę z miejscowym MOSiR-em czy MOSM-em o wspieraniu finansowym grup młodzieżowych. W takiej sytuacji jest GKS Tychy, który współpracuje z miejscowym MOSM-em, prowadzącym grupy młodzieżowe, choć bez drużyny w Centralnej Lidze Juniorów.
Ten przepis w kolejnych dwóch latach zostanie jeszcze bardziej zmodyfikowany: w sezonie 2007/08 będą wymagane trzy zespoły, a w kolejnym cztery! Tę informację dedykujemy wszystkim działaczom zapatrzonym w seniorów.

Z bramkarzem czy bez?
Na palcach jednej ręki należy policzyć kluby, które jasno spełniają kryteria regulaminowe. A jak jest w przypadku Cracovii? Ma dwie ekipy: żaków oraz młodzików. I... spore z nimi kłopoty. Za rozgrywki w tych kategoriach wiekowych jest odpowiedzialny Małopolski OZHL. - Dochodzą mnie różne głosy o planowanym zamachu na Cracovię - wyjaśnia trener MMKS Podhale i jednocześnie pracownik okręgowego związku, Jacek Szopiński. - Owszem, zdarzyło się ostatnio, że drużyna żaków z Krakowa przyjechała do Krynicy bez aktualnych badań oraz z jednym bramkarzem. Przepisy w tej sytuacji są nieubłagane, trzeba mieć dwóch golkiperów i dziesięciu zawodników. W końcu doszło do meczu, na odpowiedzialność kierownika drużyny „Pasów”, ale miejscowi mocno protestowali. Gdybyśmy jednak się trzymali sztywno litery prawa, to pewnie rozgrywki w tej kategorii wiekowej odbywałby się tylko pomiędzy Podhalem i Krynicą - tak przynajmniej byłoby u nas w Małopolsce. Z Cracovią są kłopoty, ale trzeba im jakoś sprostać.

Detektyw na tropie
Kto wie, czy działacze chcący przeprowadzić zamach na seniorską Cracovię nie musieliby wynająć detektywa, który śledziłby poczynania krakowskiego „narybku”. Jacek Szopiński zapewnia, że młodym zawodnikom z Krakowa pozostały dwa mecze zaległe. Rozgrywki toczą się miarowo, choć z dużym wysiłkiem. Chodzą jednak słuchy, że niektóre spotkania rozegrane zostały na papierze. Protokoły są do wglądu, wszystko się zgadza, łącznie z wynikiem spotkania, a tymczasem... ponoć wcale go nie było. - Wolne żarty - twierdzi Jacek Szopiński, który nie jest zdziwiony rozpowszechnianymi informacjami.

Moim zdaniem to trochę głupie żeby degradować drużynę bo nie ma wymaganej liczby młodzieży. Co wy myślicie o tym?